Adaś kończy 3 lata – co dalej?

Lublin, 11. czerwiec 2013.

Nie wiem czy wiesz dziadku, ale minęło już 5 lat od kiedy urodziła się Karolka i prawie trzy odkąd urodził się Adaś. Niesamowite, że ten czas tak szybko leci. Przecież Karolka była niedawno takim malutkim szkrabem a tu za rok już do szkoły idzie.

Ukończenie u Adasia trzech lat było dla mnie od dawna taką znaczącą datą. Pamiętałam, że te pierwsze trzy lata są najważniejsze w rozwoju dziecka, a my przecież tyle czasu zmarnowaliśmy, nie wiedząc, że Adaś ma autyzm. Widząc ostatnio u Adasia szybki rozwój, nie raz miałam ochotę napisać co bym chciała, żeby On umiał jak skończy 3 lata. Za bardzo się jednak bałam, że nie spełnią się moje oczekiwania i zostawiałam kartkę pustą. Szczerze mówiąc nie pamiętam, co 2-3 miesiące temu chciałam napisać, ale myślę, ze bardzo bym się nie zawiodła.

Adaś powtarza po nas prawie każde słowo. Sam nazywa co potrafi, rzeczowniki i czasowniki. Jak się bawi, jak sam coś robi, jak widzi innych, np. biegał ostatnio ze swoją siostrą i z napotkanym chłopczykiem i powiedział „dzieci”, to było dla mnie niezwykłe, bo najczęściej nazywa jak widzi dziewczynkę lub chłopca, lub dzieci w oddali, a tu nazwał grupę w której sam był.

Niestety nadal nie składa dwóch słów razem. Mimo, że codziennie ćwiczę z nim obrazki i podpisy ze zdaniami. Staram się przy każdej okazji używać przy nim zdań dwuwyrazowych, jak On mówi „auto”, albo „jedzie” to ja mówię „auto jedzie”. Ładnie odpowiada na pytania „co robi?”, zna bardzo dużo czasowników. Bardzo podoba mu się też rozróżnianie uczuć/min. Chętnie pokazuje jak się denerwuje, albo smuci, albo cieszy, najbardziej lubi udawać, że się denerwuje.

Jest z nim bardzo dobry kontakt, rozumie bardzo dużo. np, jak my wołamy Karolkę na śniadanie, albo na spacer to On po nią idzie i pcha ją, mówiąc „chodź” lub „idź”. Jeśli go coś boli, to mówi co. Jak coś chce to przychodzi i mówi co chce. Woła „mama” lub „tata” lub „mocy” (pomocy) jak czegoś potrzebuje.

Próbuje śpiewać, póki co tylko „aaaa”, lub „oooo” bujając się i nadając nawet jakąś melodię, ale słów jeszcze do tego nie używa.

Uwielbia przeglądać się w lustrze jak śpiewa, albo robi miny.

Dużo naśladuje Karolinkę. Chodzi na spacery z wózkiem i lalą (nawet jak siostry nie ma), daje lali pić. Ostatnio nawet dawał lali klocki do ręki. Jak spytałam czy lala się bawi, to powiedział – „bawi się”.

Odpowiada na pytanie jak się nazywa i ile ma lat, choć przy tym ostatnim czasami się myli i mówi „lat”.

Jednak gdy pytamy czy coś chce to mówi „nie” jak nie chce, ale jak chce to albo nic nie mówi, albo nazywa co chce. Np chce pić, to On mówi „pić”, albo „pije”. Nie używa w ogóle słowa „tak” choć umie je powtórzyć po nas.

Tak, że Adaś zrobił ogromne postępy i bardzo różni się od chłopczyka jakim był pół roku temu.

Martwię się jednak, że teraz to już nie będzie można nadrobić wielu rzeczy, bo jest już starszy i mózg nie jest tak elastyczny. Nie wiem właśnie jak to jest, dziecko kończy trzy lata i co? Już przepadło? Czego się nie nauczył to już się nie nauczy?

A może wciąż możemy bardzo dużo nadrobić, mimo, że ten okres najbardziej elastycznego mózgu już minął?

Chyba ostatnio za dużo myślę. Jestem już zmęczona tą odpowiedzialnością za przyszłość Adasia. Wciąż męczą mnie wyrzuty sumienia, że mogłabym robić więcej. Z drugiej strony często muszę się zmuszać do tego co już robię.

Dobra, zebrało mi się na marudzenie, to już nie będę przynudzać.

Ola.